piątek, 28 sierpnia 2015

Kotek przez płotek




To zabieramy się za coś ambitniejszego. Może w 3 miesiące uda mi się go zrobić.
108 x 162 krzyżyki i 30 kolorów. 
jak na razie to jeden z najtrudniejszych wzorów jakie wyszywałam. A wszystko przez to, że wzór jest bardzo nieczytelny, jedna wielka plama szarości, jakby nie mogli innymi kolorami zaznaczać, żeby się odznaczało.

Dzisiaj śpiąca pogoda, duszno i mgliście od samego rana, ale chyba burzy i deszczu z tego nie będzie.

Tak ma wyglądać 

środa, 26 sierpnia 2015

Lato





Lato już się kończy, więc skończyłam haft. 
Teraz czekam na jesień i zimę.

Wiosnę już wyhaftowałam, można ją zobaczyć
 -->
TUTAJ <-- 
Teraz przymierzam się do zrobienia czegoś ambitniejszego, co zajmie mi więcej czasu. Coś co będę mogą robić w jesienne dni. 

Detale:





A tu mój Skarbek <3


piątek, 21 sierpnia 2015

Lato ciąg dalszy


Zostało mi tylko 4 kolory i lato będzie skończone.


Mój synuś spał dzisiaj od rana prawie 5 godzin, a ma 18 dni. Nawet jeść nie chciał. 

Mogłam na spokojnie wyhaftować zaległości i nawet kuchnię udało mi się ogarnąć. 



wczoraj pani w sklepie nie chciała mi sprzedać lotka bo nie wierzyła że mam 18, nie powiem poczułam się młodo.




środa, 12 sierpnia 2015

Filcowe literki -DIY





Przygotuj:

-różne kawałki filcu,
-nożyczki,
-kartkę papieru w kratkę,
-ołówek,
-igłę,
-odpowiednie nici do koloru filcu,
- ok. 30 cm tasiemki
-zapalniczka



Wykonanie:
1. Robimy szablon literek, można je wydrukować albo zaprojektować samemu (najlepiej na kartce w kratkę).



2. Obrysowujemy wzór na filcu i wycinamy, przednią i tylną część.



3. dzielimy tasiemkę na odpowiednią ilość literek. W moim przypadku było to 6, 2 tasiemki na U, żeby literka równo wisiała. Końcówki podpalamy delikatnie, aby tasiemka się nie siepała.


4. Wybieramy nici pod kolor filcu.

5. Fastrygujemy literki, nie zapominając o tasiemkach. Zszywamy dwa kawałki filcu i gotowe.



6. Teraz wystarczy tylko sznureczek i gotowe.




sobota, 8 sierpnia 2015

Metryczka Julka



Jaka by była za mnie mama, gdybym swojemu dziecku nie wyhaftowała metryczki.

Małego bobasa na liściu wyszyłam już wcześniej --> TUTAJ <--- post z przebiegu pracy.






Julek jest w miarę jeszcze spokojny więc udało mi się wypełnić metryczkę. Jak na razie z nami wszystko w porządku, w poniedziałek zdejmują mi szwy i będę mogła się bardziej ruszać. Ale dowiedziałam się, że mam anemię, trzeba teraz brać żelazo. 



Upał, upał i jeszcze raz upał. Z małym wychodzę po 19 żeby sobie pooddychał bo w domu duszno. 

wtorek, 4 sierpnia 2015

Julek ♡

Pisze ze spitala, jutro wychodzę.  Mój mały przychodził na świat od 2 w nocy do 14. 50.  Musiałam mieć nacięcie bo chłopak jak dąb.  3 600g i 57 cm.  Jestem cała obolała.  Przy pełnym rozwarciu straciłam skurcze.  Dobrze ze byłam na znieczuleniu.  Ale i tak wszystko z nami w pożądku.

sobota, 1 sierpnia 2015

Borówki



Wczoraj po przeczytaniu bardzo miłych komentarzy, wena przyszła. Trzy kolory wyszyte. Jak się zabrałam za haftowanie, to tylko zrobiłam sobie przerwę na borówki <3. Przyszły tatuś wczoraj chciał już jechać chyba z 20 razy do szpitala, tylko jak coś mnie zabolało. Maluszek wciąż siedzi w brzuszku. Chociaż w nocy postanowił trochę postraszyć, ale w końcu poszedł spać.