Jaka by była za mnie mama, gdybym swojemu dziecku nie wyhaftowała metryczki.
Julek jest w miarę jeszcze spokojny więc udało mi się wypełnić metryczkę. Jak na razie z nami wszystko w porządku, w poniedziałek zdejmują mi szwy i będę mogła się bardziej ruszać. Ale dowiedziałam się, że mam anemię, trzeba teraz brać żelazo.
Upał, upał i jeszcze raz upał. Z małym wychodzę po 19 żeby sobie pooddychał bo w domu duszno.
Fajna metryczka i rewelacyjnie dobrana czcionka imienia!
OdpowiedzUsuń