sobota, 8 sierpnia 2015

Metryczka Julka



Jaka by była za mnie mama, gdybym swojemu dziecku nie wyhaftowała metryczki.

Małego bobasa na liściu wyszyłam już wcześniej --> TUTAJ <--- post z przebiegu pracy.






Julek jest w miarę jeszcze spokojny więc udało mi się wypełnić metryczkę. Jak na razie z nami wszystko w porządku, w poniedziałek zdejmują mi szwy i będę mogła się bardziej ruszać. Ale dowiedziałam się, że mam anemię, trzeba teraz brać żelazo. 



Upał, upał i jeszcze raz upał. Z małym wychodzę po 19 żeby sobie pooddychał bo w domu duszno. 

1 komentarz:

Dziękuje za odwiedziny i za każdy komentarz.