Jest tak wiosennie, że nabrałam werwy do roboty. Chabry się haftują, jestem na końcówce pierwszego koloru z tła. Tak pogoda sprzyja, taki przyjemny wiosenny wiaterek, słoneczko, od razu chce się pracować.
Pierwsza moja taka zabawka, poświęciłam jej jeden dzień. Fajnie się ją szyło, tylko miałam problem z szyciem wszystkiego razem. Julek już zaczął obróbkę, rączki myszki są już tak oślinione, że można by je wykręcić. Co jest najśmieszniejsze, gdy myślałam, że skończyłam, zauważyłam, że nie ma ogona... W nocy, jak Julek zasnął na szybko dorobiłam ogonek.
Jest to mój trzynasty punkt z LISTY PLANÓW NA 2016 ROK.
Powoli wykonuje podpunkty listy. Mam nadzieje, że wszystko uda mi się zrobić.
Dane techniczne:
- szyte ręcznie - nićmi lnianymi i bawełnianymi,
- materiał w kwiatki - ze starej bluzki,
- naturalny len - rączki,
- czerwony len z domieszką - nóżki,
- różowy kawałek jakieś rozciągającej tkaniny na ogon,
- 3 guziki - 2 na oczy i jeden większy na ogon,
- wypełnienie z poduszki,
- filc,
- 5 rodzai tasiemek,
- kokardka
**********************************************************************
Zapraszam do wzięcia udziału w: HAFCIARSKIE WYZNANIA
Cudne to ostatnie zdjęcie Myszki z Julkiem :)
OdpowiedzUsuńU nas losy nóg myszora podzielają uszy wszystkich królików ;)
OdpowiedzUsuń