Może teraz Wam trochę rozjaśnię nad czym teraz pracuje. Jak widać są to na razie kontury motylków. Powiem jeszcze, że to będzie dekoracja do domu, a motylki będą w odcieniach fioletu i niebieskiego. Jeszcze wiele pracy przede mną, a moje palce już wołają o pomstę do nieba.
Oprócz tego zajmuje się małymi wzorami, muszę odpocząć po słoniku - klik.
Ty dla tych co czytają i komentują bloga. Osoba z największą ilością komentarzy dostanie ode mnie kolczykowy prezencik. Czekam do końca października;).
Dodałam też nowe wzory kotów, zapraszam - klik.
W tą deszczową i szarą pogodę najlepiej poradzi sobie domowa i pyszna zalewajka. Zapach tej gotowanej zupy przypomina mi dzieciństwo. Pamiętam, że mama gotowała ją w jesienne dni, a aromat rozchodził się po całym domu. Lato kłóci się jesienią, raz leje, a raz wychodzi słonce.
Składniki:
- ziemniaki - 500 g
- 2 białe cebule
- pietruszka
- marchewka
- wędzony boczek - ok. 300 g
- czosnek (3 ząbki) albo olej z czosnkiem
- kilka grzybków
- jajka
- zakwas
- 2 łyżki octu jabłkowego
- śmietana 18 %
- Zioła:
- gałka muszkatołowa - 4 szt.
- jałowiec - 1 szt.
- liście laurowe - ok. 6 szt.
- majeranek - 2 łyżeczki
- lubczyk - 1 łyżeczka
Przygotowanie:
- Grzyby moczę ok. 2 godzin, aby były miękkie.
- Kroje ziemniaki marchewkę i pietruszkę w kostkę i wrzucam do garnka. Dodaje też wszystkie zioła.
- Podsmażam cebulę, czosnek z połową skrojonego boczku.
- Do zakwasu dodaje śmietanę i wlewam do gotującej się zupy.
- Przyprawiam do smaku pieprzem, solą, oraz dodaje octu.
- Dodaje ugotowane jajko.
Każdy ma jakieś ukochane dania, z którymi kojarzy mu się dzieciństwo. Jakie jest Wasze skojarzenie na hasło "smaki dzieciństwa"?
***********************************************
Zapraszam do wzięcia udziału w: HAFCIARSKIE WYZNANIA
CANDY ZŁAP KOTA W WOKU
CANDY ZŁAP KOTA W WOKU
Jestem ciekawa co powstanie z motylków?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ciekawa jestem co wykombinujesz z tych motylków. A zalewajka wygląda bardzo smacznie. Dla mnie smakiem dzieciństwa jest zupa ogórkowa i kiszona w dużej drewnianej beczce kapusta :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam zalewajki, ale chyba ma smak nieco podobny do białego barszczu.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tego motylowego projektu:)
Smaki dzieciństwa? Cóż..... może frytki, które mama pakowała do papierowej torebki, żeby można było jeść i bawić się na dworze jednocześnie:-)) A Ty pracusiu znów masz nowy projekt, podziwiam Twoje tempo i czekam na to cóż wymyślisz z tych motylków:-)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMmm... zupa wygląda pysznie - lubię zalewajkę, barszcz biały, żurek (trochę je przy tym mylę). A w zasadzie to ja jestem zupolubna i lubię wszystkie.
OdpowiedzUsuńps. girlanda?
Oj coś czuję że motylki będą pięknie wisieć :)
OdpowiedzUsuńDużo motylków na blogu się pojawiło, jestem zaintrygowana co z nich powstanie.
OdpowiedzUsuńZjadłabym taką zupę ale nie mam wszystkich składników.
OdpowiedzUsuńMnie się z dzieciństwem kojarzą kanapki z dżemem truskawkowym i twarogiem.
Ciekawie bardzo zapowiadają się te motylki. Czekam z niecierpliwością na finał.
OdpowiedzUsuńSuper motylkiem. Ciekawe co z nich będzie
OdpowiedzUsuńCiekawe gdzie będą latać te motylki
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie tymi motylkami bardzo :)
OdpowiedzUsuńSmaki dzieciństwa to pierniki...Dodam,że tradycję podtrzymuję ;)
Mnie też przypomniało się dzieciństwo i zalewajka mojej Mamy.
OdpowiedzUsuńMotylki mnie zaintrygowały. Ciekawe, co to będzie?
łohoho, cóż to za produkcja motylkowa ? :) Wygląda ciekawie
OdpowiedzUsuńLubię zalewajkę, też jadałam ją w dzieciństwie. Dzięki za przypomnienie, lada dzień zrobię ją na obiad.
OdpowiedzUsuńMoje smakowe wspomnienie dzieciństwa to pierogi z serem na słodko.
Ciekawa jestem co powstanie z motylków.
Pozdrawiam.
Haft haftem, ale narobił mi smaku na taką zupę ;) Pozdrawiam, M.
OdpowiedzUsuńHaft haftem, ale narobił mi smaku na taką zupę ;) Pozdrawiam, M.
OdpowiedzUsuńTe motylki są naprawdę intrygujące :D
OdpowiedzUsuńStrasznie ciekawi mnie co żeś Ty znowu wymyśliła ;)
OdpowiedzUsuńW życiu nie wymyślę co wykombinowałaś poczekam zatem na koniec projektu :)
OdpowiedzUsuńZobaczymy co to będzie, nie trzymaj zbyt długo w niepewności:) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAleż chętnie zjadłabym takiej zupki, a wieki już nie robiłam. Na pewno będzie na dniach, dzięki za pomysł :)
OdpowiedzUsuńMotylki świetnie się zapowiadają, z ciekawością czekam na efekt końcowy :)
Pozdrawiam ciepło, Agness :)
Ach... muszę jeszcze dodać, że tym razem zrobię z Twojego przepisu, bo wydaje się pyszny :)
UsuńIntrygujesz, ciekawe co wymyślisz :)
OdpowiedzUsuńAż się głodna zrobiłam :D Pysznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńZapraszam także do mnie i zachęcam do wzięcia udziału w KONKURSIE Z OKAZJI 5 URODZIN BLOGA :) Pozdrawiam i życzę cudownego weekendu :)
Często gotuję podobną zalewajkę. Dla mnie to było też wspomnienie z dzieciństwa.
OdpowiedzUsuńCzekam na finał motylkowego projektu, ale rozumiem że szycie na plastikowej kanwie to horror.
Pozdrawiam:)
Hmmmm co z tymi motylkami.....
OdpowiedzUsuńSmaków mam dużo ;) i wciąż poznaje nowe ;)
pysznie:)
OdpowiedzUsuńciekawa jestem projektu motylkowego:)
Cudnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co powstanie z motylków. Moją ukochaną zupą z dzieciństwa była pomidorówka prababci. Inne ukochane danie to pierogi ruskie babci - jak tylko jestem w kraju babcia na powitanie robi górę wspaniałych pierogów.
OdpowiedzUsuńCiekawe, ciekawe :-)
OdpowiedzUsuńNo no jestem ciekawa:) zycze samych sukcesów:)
OdpowiedzUsuńPrawdziwa zupka misz masz!
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem motyli.