wtorek, 14 lipca 2015

Abecadło z pieca spadło


Literki już wyszyte teraz tylko pszczółki i ramka. Nie wiem jeszcze czy włożę go w ramkę, czy też wymyślę coś innego. Zaczęłam już go haftować jak zajmowałam się Judytą. 
Chciałam się po tej pracy podjąć większej robótki; bardziej skomplikowanej. Może jakiś krajobraz, coś w tym stylu, muszę tylko znaleźć odpowiedni wzór.  
Wzór znaleziony gdzieś w necie


A tu naleśniki z serem, śmietaną i brzoskwiniami - pycha. Moje śniadanie, trzeba teraz zbierać siły przed porodem.
Właśnie dzisiaj rano byłam u ginekologa na ostatniej wizycie. Niby termin za dwa tygodni, ale tylko Bóg wie kiedy, przyjdzie maleństwo na świat. Torba prawie już spakowana, tylko teraz czekam na paczkę od mamy.
Wszyscy chcą, żeby urodził się jutro w rocznicę bitwy pod Grunwaldem. Jestem w ruchu rycerskim od ponad 10 lat i trochę mi szkoda, że w tym roku nie pojechałam pod namiot na Grunwald. 


Dziękuje za odwiedziny i wszystkie komentarze. 

Pozdrawiam serdecznie - Hafciarka. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuje za odwiedziny i za każdy komentarz.