Witajcie Kochane, na wstępie chciałabym Wam podziękować za wszystkie miłe słowa, dają mi otuchę i motywację do działania.
Wspomniałam w ostatnim poście, że marzy mi się materiałowa książeczka dla mojego malucha, postanowiłam ją wykonać. Będę robiłam jedną "kartkę" na miesiąc, strony będą zależne od rozwoju Julka.
Przedwczoraj skaleczyłam się w palec więc wszystko idzie powoli, jednak kciuk jest bardziej pomocny niż myślałam. A wszystko przez to, że zachciało mi się miodowych naleśników... Myłam nożyk od blendera i ciach :(.
Książeczka spodobała się Julkowi, jak widać na załączonych zdjęciach. Zwłaszcza deszczyk.
Dane techniczne:do zrobienia potrzebne mi było:
- filc (literki, krokodyl, chmurka),
- niebieski kordonka (do zszycia książeczki),
- dratwa niebieska (do zrobienie deszczu),
- muliny (do wyszycia kwiatów, buzi chmurki, literek)
- kanwa zielona (do zrobienia napisu)
- celofan - (do wypełniania chmurki, aby szeleściła imitując deszcz)
Czas: ok. tygodnia ( w między czasie robiłam chabry)
********************************************************************************
Chabry robią się teraz powoli, jestem w trakcie haftowania 4 koloru - tym razem wybrałam biały. Mam nadzieje skończyć ten kolor jutro, ale nie wiem czy mi się to uda, dzisiaj prawie cały dzień będę sam na sam z Julkiem i nie wiem czy mi pozwolić coś zadziałać. Teraz śpi, więc mogę napisać ten post :).
Zauważyłam, że dużo osób zdecydowało się ten obraz wyszyć, nie ma się co dziwić piękny jest.
********************************************************************************
W tamtym tygodniu wywołałam zdjęcia, za 101 sztuk zapłaciłam coś ok. 26 zł - super sprawa mieć album, a nie tylko oglądać je w kompie. Trochę czasu zajęło mi wkładanie i opisywanie. Zdjęcia poukładane są tygodniami, po 6 miesiącu, będę tylko pisać, który to i nie bawić się w tygodnie.
********************************************************************************
Zapraszam do wzięcia udziału w Hafciarskich wyznaniach.
Dziękuje za odwiedziny i wszystkie komentarze.
Pozdrawiam serdecznie - Hafciarka.
Pozdrawiam serdecznie - Hafciarka.
Ten wpis chyba musiałam przegapić, bo nie pamiętam tego deszczyku, który tak bardzo zafascynował Julka.
OdpowiedzUsuńA taki album - super, zawsze można sięgnąć i nie trzeba odpalać kompa.
Świetny pomysł że sznurkami! Podoba mi się, wiadomo metki i sznurki dla malucha najciekawsze ;)
OdpowiedzUsuńJa też lubię takie tradycyjne albumy ;) Przyjemnie powspominac. My też często opowiadamy starszemu synkowi o zdjęciach - gdzie zrobione, kiedy, jaka przygoda wtedy nas spotkała itd ;)